Imię i Nazwisko: Aleksander Górecki
Ksywa: Alek
Wiek: 25
Charakter:
Alek jest dość skrytym facetem, co objawia się najczęściej chamskimi odzywkami, lub traktowaniem ludzi z góry. Zazwyczaj nie daje po sobie poznać, że też potrafi zachowywać się jak człowiek. Lubi rozmyślać. Nie mówi zbyt dużo. Często przez długi czas starannie dobiera słowa i odpowiada na pytania po kilku minutach dogłębnego zastanowienia.
Rzadko zdarza mu się bez zastanowienia palnąć o dwa słowa za dużo, ale zwykle wtedy dostaje po mordzie. A okazji do bójki nie przepuści, oj nie. Przecież i tak jest tutaj na dożywocie, więc od wszelkich awantur i tym podobnych nie stroni.
Brak mu instynktu samozachowawczego. Jeżeli uzna swój plan za nieprawdopodobnie zabawny, będzie w stanie zabrać strażnikowi amerykany i skuć go w swojej celi, by później opowiadać zmyślone historie ze swojego życia. A jeśli chodzi o jego poczucie humoru to jest ono przedziwne. Bawią go zwykle beznadziejne suche dowcipy i czarny brytyjski humor.
Jeżeli mu na czymś zależy potrafi być naprawdę urzekający. Zwykle, gdy będzie miał jakąś przedziwną zachciankę przełączy się na tryb przemiły Alek i będzie gnębił dopóki nie osiągnie swojego celu. Krótko mówiąc potrafi być również upierdliwy.
Wygląd:
Bez wątpienia morda Góreckiego jest jedną z bardziej charakterystycznych, które można dostrzec w tym istnym niebie na ziemi. Alek to wysoki typ (ma metr dziewięćdziesiąt osiem), który do swojego wzrostu jest nieproporcjonalnie chudy. Człowiek jakby się tak wysilił to mógłby policzyć z nudy jego żebra. Ma długie nogi, przez co czasem należy biec aby dorównać mu kroku.
Przejdźmy teraz do mało urodziwej twarzy polaka. Jest długa i szczupła, a ponad wklęsłymi policzkami wyraźnie rysują się wydatne kości policzkowe. Ma dość wąskie usta i krzywy nos. Kiedyś w niewinnej bójce został złamany, jednak krzywo się zrósł, a efekty możemy podziwiać dzisiaj. Na świat spogląda niemal czarnymi oczami, które zazwyczaj nie przyjmują żadnego wyrazu. Tuż ponad chłodnymi ślepiami można dostrzec kruczoczarną plątaninę kudłów. Pół głowy pozostaje w nieprawdopodobnym chaosie, zaś druga część, która jest wygolona prawie na zero, zdecydowanie kontrastuje z całą resztą bałaganu na głowie.
Typ: 50-50
Grupa: Więźniowie, Skazani na dożywocie
Dodatkowe info:
-Zanim tutaj trafił grał na gitarze po klubach, ze swoim zespołem.
-Kiedyś był punkiem, ale musiał porzucić glany i ściąć irokeza, kiedy tutaj trafił.
-Jest oburęczny.
-Ma blizny w wielu miejscach, a przede wszystkim w miejscach, w które dawał sobie w żyłę.
-Palacz.
-Jest uczulony na kocią sierść, ale to chyba mało istotne w więzieniu.
-Bardzo dobrze mówi po angielsku i niemiecku. Z rosyjskim ma jeszcze problemy.
Krótka biografia
Krótko ponad dwadzieścia pięć lat temu na świat przyszedł chłopiec, któremu rodzice dali na imię Alek. Nawet nie śmieli liczyć, że dzieciak cokolwiek w życiu osiągnie. Byli jedną z setek tysięcy warszawskich rodzin, których los nie oszczędzał. Pieniędzy wystarczało im ledwo na chleb i opłaty mieszkania, więc wyedukowanie dziecka było dla nich rzeczą zupełnie abstrakcyjną. W atmosferze irytacji dzieciak wychowywał się na idealną kopię swojego ojca. Widział jak ten bije matkę, więc uznał to za dobre. Nawet chlanie w samotności nie było w jego oczach niczym niezwykłym.
Więc gówniarz wyrósł na to co wyrósł. Oczywiście nie było winą rodziców, że czternastolatek rzucał kamieniami w szyby samochodów, pluł na włosy koleżankom i uciekał z lekcji. Czasem jednak niewinne zabawy przerodziły się w bardziej niepokojące. Pobił do nieprzytomności kolegę, ukradł torebkę kobiecie mijanej na ulicy, aż wreszcie zaczął sprzedawać narkotyki. Handlował po dworcach, czasem wdawał się w bójki z bardziej opornymi klientami.
Pewnego dnia po zażyciu heroiny coś mu odwaliło. Podobno zabił trzy dziewczyny, okaleczając je przy tym potwornie. Na początku trafił na przymusowy odwyk, by następnie trafić do zakładu psychiatrycznego. Obserwacja trwała dwa miesiące. W tym czasie udusił w nocy swojego towarzysza niedoli, który zdenerwował go ciągłym jąkaniem się. Po utwierdzeniu w przekonaniu, że Alek jest w pełni poczytalny, miał zostać przetransportowany do więzienia. Jednak cwaniak zwiał podczas drogi. Znaleziono go po tygodniu na terenie Rosji. Polski sąd przekazał sprawę Rosyjskiemu i chłopak został osądzony w tymże kraju. Wtedy wysłano go do czarnego delfina na dożywocie. Teraz jak gdyby nigdy nic uczy się rosyjskiego i w swojej nie takiej znowu głupiej łepetynie knuje plan ucieczki. Przecież nie może spędzić całego życia na patrzeniu się w sufit i powtarzaniu rosyjskich słówek.
Multikonta: -
"Ambient Posession"