Imię i Nazwisko: Alejandro Ringazza
Ksywa: Raven
Wiek: 28
Charakter:
Raven to czyste uosobienie wszelkiego skurwysyństwa pełzającego po ziemi z ledwie dostrzegalną domieszką czegoś, co kiedyś było jedną, mizerna dobrą cechą.
Alejandro nie należy do ludzi cierpliwych, miłych, wyrozumiałych czy chociażby zdrowych psychicznie. To pogardliwy, sarkastyczny dupek lubiący zadawać ból wszystkiemu na co spojrzy. Wbrew pozorom jest to istota szalenie inteligentna i sprytna. Szkoda, że na pierwszy rzut oka jest to niedostrzegalne. Jego sumienie zagubiło się gdzieś między przejazdem z poprawczaka do pierwszego na liście więzienia. Ma dość chore poczucie humoru zakrapiane złośliwością. Jedyną chyba dobrą cechą tego osobnika jest tolerancja. Nie bierze się ona jednak z braku osądzania lecz z faktu, ze Ringazza nienawidzi wszystkich po równo bez względu na płeć, wiek, wyznanie czy inne tego typu duperele. Nie przeszkadza mu odwalenie żadnej możliwej roboty byleby tylko osiągnąć to co sobie postanowił. Do tego dumny, ironiczny,narcystyczny, okrutny i niezdolny do przejawiania jakichkolwiek ludzkich emocji. No, może poza rządzą, głodem i pogardą; tego u niego pod dostatkiem.To nieugięty, działający jedynie po swojemu, niereformowalny człowiek. Alejandro pozbawiony jest skrupułów i stabilizacji emocjonalnej. Ten człowiek nieustannie się zmienia, popada ze skrajności w skrajność bardziej przypominając przy tym chodzącą bombę zegarową niż człowieka. Dodatkowo znany jest z tego, ze odwaga nieuchronnie styka się u niego z głupotą i szaleństwem.
Co poza tym ?
Gdyby zmieszać ze sobą urodzonego przywódcę, buntownika, inteligenta, playboya, pojeba, skurwysyna i piromana wyszedł by ktoś kto Ravenowi nie dorastał by do pięt.
Wygląd:
Alejandro można nazwać chyba wysokim facetem. Zależy to tylko od tego czy jego 2.11 kwalifikuje się pod "wysoki". Karnacje ma typowo latynoską. Ciemne ciało, czarne włosy. Jest to mężczyzna o ostrych rysach twarzy, wydatnej szczęce i prostym nosie. Oczy, dość duże i niepokojąco czarne otoczone są nad wyraz długimi rzęsami. Kości policzkowe ma wydatne co nadaje jego twarzy wyglądu "szczupłej" Usta, dobrze skrojone ma półpełne lecz wąskie. Ma kolczyki w brwi, nosie i kilka w prawym uchu. Czarne włosy, nieco przydługie niemal zasłaniają mu oczy, opadają już za ramiona. Ciało, ozdobione dziesiątkami jeśli nie setkami blizn po złamaniach, cieciach, kłuciach, postrzałach i innych tego typu wyrazach wymian światopoglądowych, kilkoma tatuażami ( niezidentyfikowane bohomazy pewnego pijanego kuzyna) zbudowane ma dobrze, niemal idealnie gdyby nie liczyć braku jednego palca u stopy ( oryginalna pamiątka po pewnym przemiłym mężczyźnie).
Ogólnie rzecz ujmując Raven został hojnie obdarzony przez los pod większością możliwych względów.
Typ:Seke. (choć jeszcze się taki nie zdarzył co by go ujarzmił)
Grupa: Osy
Stanowisko: Nijakie
Dodatkowe info:
- Były członek meksykańskiej mafii.
- Szkolony od szóstego roku życia w sztuce mordowania.
- Praworęczny
- Dobrze strzela jednak woli broń białą gdyż twierdzi że : " to mu daje możliwość bliższego kontaktu z ofiarą"
- Porusza się prawie jak kot.
- Przezwisko nadane za czasów poprawczaka w Hiszpanii.
- Nienawidzi strzelać ponieważ uważa to za " nudne "
- Kocha walkę gdyż podczas niej może analizować przeciwnika
- Zawzięty piroman
- Mam mocną głowę i kocha palić.
- ma niewyobrażalne wręcz szczęście zarówno w kartach jak i w życiu ( dzięki czemu zapewne jeszcze istnieje)
- Sprawnie mówi po hiszpańsku, rosyjsku i angielsku. Dość dobrze mówi też po włosku i portugalsku. Rozróżnia kilka słów w języku polskim.
Krótka historia postaci
Raven urodził się w Hiszpanii w jednej z mafii będących na szczycie w tamtych czasach. Ojciec pokładał w nim wielkie nadzieje i nie skąpił pieniędzy by nauczyć go wszystkiego co jego zdaniem potrzebne było by syn mógł przejąć jego miejsce. Jednak podczas jednego ze skoków ( morderstwo dla ścisłości) Raven popełnił duży błąd i dał się złapać. Rodzina wyparła się go a on sam został zamknięty do poprawczaka. Podobno podczas dwudniowej przepustki chłopak pojawił się w domu i wymordował całą rodzinę wraz z obecnymi w kwaterze ochroniarzami. Ile z tego jest prawdą wie tylko on. Żaden sąd nie mógł mu niczego udowodnić. No, może poza paroma innymi jego wyskokami. Na nie dowodów było aż nadto. Już sam wyraz zadowolenia na jego twarzy sugerował, ze gdzieś na świecie ubyło kilkunastu ludzi.
Po kilku perypetiach z kolegami z celi Alejandro został oddelegowany do kolejnego poprawczaka, następnie spędził kilka jakże uroczych tygodni w psychiatryku. Po długiej tułaczce między zakładami karnymi trafił do meksyku. Tam dołączył do pewnej organizacji potocznie nazywana "małą mafią" Jednak osoby w niej funkcjonujące nie przypadły mu do gustu toteż szybko się ich "pozbył" W końcu więzienie o zaostrzonym rygorze w meksyku zwróciło się o pomoc do "Czarnego Delfina"
Podobno Alejandro resztę życia spędzić ma w tym właśnie zakładzie.
Jak będzie to się zobaczy...
Ambient Posession